Na stronach Rządowego Centrum Legislacji pojawił się projekt ustawy o zmianie ustawy Kodeks rodzinny i opiekuńczy oraz niektórych innych ustaw nr UD261 autorstwa Ministerstwa Sprawiedliwości, o którym jest głośno od pewnego czasu. Oprócz ważnych i potrzebnych zmian, takich jak ograniczenie obowiązku alimentacyjnego na rzecz dziecka do momentu ukończenia przez nie 25 roku życia, w projekcie proponowane jest również wprowadzenie tzw. rodzinnego postępowania informacyjnego.
Na czym miałoby polegać rodzinne postępowanie informacyjne i w jakim celu ma być wprowadzone? Według autora projektu postępowanie to ma być postępowaniem obowiązkowo poprzedzającym rozwód tych małżonków, którzy mają wspólne małoletnie dzieci. Oznacza to, że małżonkowie posiadający wspólne małoletnie dzieci nie mogliby – tak jak ma to miejsce obecnie – zwyczajnie wnieść pozwu o rozwód aż do momentu prawomocnego zakończenia rodzinnego postępowania informacyjnego. W założeniu Ministerstwa Sprawiedliwości celem tego postępowania jest pojednanie małżonków, a w braku możliwości pojednania – zawarcie ugody regulującej w szczególności sposób wykonywania władzy rodzicielskiej nad wspólnymi małoletnimi dziećmi, utrzymywanie kontaktów każdego z małżonków z ich wspólnymi małoletnimi dziećmi oraz alimenty pomiędzy nimi lub pomiędzy nimi a ich wspólnymi małoletnimi dziećmi.
Zgodnie z założeniami Ministerstwa Sprawiedliwości, wszczęcie rodzinnego postępowania informacyjnego miałoby następować na wniosek jednego lub obojga małżonków. Po wpływie wniosku o przeprowadzenie tego postępowania sąd byłby zobowiązany wyznaczyć w najwcześniejszym możliwym terminie tzw. spotkanie informacyjne, na którym stawiennictwo małżonków byłoby obowiązkowe. Co miałoby się dziać na takim spotkaniu? Jak czytamy w projekcie, strony zostałyby pouczone o indywidualnych i społecznych skutkach rozpadu małżeństwa, działaniach, które strony powinny podjąć dla utrzymania małżeństwa lub zawarcia ugody, a także skutkach prawomocnego skazania za umyślne przestępstwo popełnione na szkodę drugiego małżonka lub ich wspólnego małoletniego dziecka albo przedstawienia zarzutów w którejkolwiek z tych spraw dla rodzinnego postępowania informacyjnego. Krótko mówiąc, spotkanie to miałoby na celu poinformowanie małżonków o tym, z czym wiąże się rozwód oraz co mogą zrobić, by mu zapobiec. Co istotne, spotkanie informacyjne mógłby prowadzić sędzia, referendarz sądowy, urzędnik sądowy, asystent sędziego lub stały mediator. Po spotkaniu informacyjnym zostałaby wyznaczona mediacja rodzinna. Mediacja ta miałaby trwać miesiąc, chyba że strony zgodnie wniosłyby o jej przedłużenie. Oczywiście mediacja byłaby dobrowolna.
W zależności od wyników postępowania i mediacji, rodzinne postępowanie informacyjne zostałoby zakończone umorzeniem w przypadku spełnienia jednej z poniższych przesłanek:
– strona cofnęła wniosek o przeprowadzenie rodzinnego postępowania informacyjnego,
– upłynął okres wyznaczony do przeprowadzenia mediacji rodzinnej,
– mediator przedstawił protokół z przebiegu mediacji,
– wniosek o przeprowadzenie rodzinnego postępowania informacyjnego złożył małżonek, który został prawomocnie skazany za umyślne przestępstwo popełnione na szkodę drugiego małżonka lub ich wspólnego małoletniego dziecka, lub przedstawiono mu zarzut popełnienia takiego czynu, a pokrzywdzony małżonek takiego wniosku nie złożył lub nie poparł wniosku złożonego przez małżonka,
– w czasie trwania rodzinnego postępowania informacyjnego jeden z małżonków został prawomocnie skazany za umyślne przestępstwo popełnione na szkodę drugiego małżonka lub ich wspólnego małoletniego dziecka, lub przedstawiono mu zarzut popełnienia takiego czynu, a pokrzywdzony małżonek nie złożył wniosku o kontynuowanie rodzinnego postępowania informacyjnego,
– jeden z małżonków zmarł.
Co jednak istotne, postanowienie o umorzeniu nie kończyłoby ostatecznie sprawy, gdyż byłoby ono zaskarżalne zażaleniem do innego składu tego samego sądu. W przypadku wniesienia zażalenia, zakończenie rodzinnego postępowania informacyjnego nastąpiłoby wraz z wydaniem rozstrzygnięcia sądu rozpoznającego zażalenie. Dopiero w tym momencie małżonek ma możliwość złożenia pozwu o rozwód, do którego musiałby koniecznie dołączyć odpis postanowienia o umorzeniu rodzinnego postępowania informacyjnego.
Podkreślić należy, że według projektu nie zmieniłby się sposób procedowania jedynie w sprawach małżonków, które nie mają dzieci, lub których dzieci osiągnęły pełnoletność. Zgodnie z projektem rodzinnego postępowania informacyjnego nie przeprowadza się także wtedy, gdy jeden z małżonków został prawomocnie skazany za umyślne przestępstwo popełnione na szkodę drugiego małżonka lub ich wspólnego małoletniego dziecka, lub przedstawiono mu zarzut popełnienia takiego czynu, chyba że z wnioskiem o przeprowadzenie rodzinnego postępowania informacyjnego wystąpi małżonek pokrzywdzony takim czynem.
Co jednak w sytuacji, gdy małżonek, którego dotyczyłyby nowe przepisy, złożyłby pozew o rozwód bez wcześniejszego wniosku o przeprowadzanie postępowania informacyjnego? Wówczas jego droga do wszczęcia postępowania o rozwód jest praktycznie zamknięta – jeżeli bowiem do pozwu nie dołączy się odpisu postanowienia o umorzeniu rodzinnego postępowania informacyjnego ani nie wyjaśni się w nim przyczyn nieprzeprowadzenia tego postępowania – czyli w przypadku przedstawienia zarzutów albo skazania za przestępstwo przeciwko małżonkowi lub dziecku – sąd wzywa powoda do usunięcia braków formalnych pozwu. Gdy braki nie zostaną usunięte w terminie, pozew jest zwracany, a zatem postępowanie o rozwód nie może zostać wszczęte.
Co to wszystko oznacza w praktyce? Przede wszystkim przedłużenie postępowania w sprawie o rozwód. Od momentu złożenia wniosku o przeprowadzenie rodzinnego postępowania informacyjnego do wyznaczenia spotkania informacyjnego mogą minąć długie tygodnie albo nawet miesiące. Następnie wyznaczana jest mediacja, która ma trwać minimum miesiąc od momentu spotkania informacyjnego. Nawet zaś po wydaniu postanowienia o umorzeniu postępowania każda ze stron może wnieść zażalenie na to postanowienie, co może znowu wydłużyć postępowanie o kilka miesięcy. A dopóki nie będziemy mieć prawomocnego postanowienia o umorzeniu postępowania, nie możemy wytoczyć powództwa o rozwód. W konsekwencji w przypadku wejścia w życie projektu Ministerstwa Sprawiedliwości sprawy o rozwód trwać będą co najmniej kilka miesięcy dłużej niż obecnie.
Zastrzeżenia co do projektu złożyli prezesi licznych sądów powszechnych. Jako argumenty przeciwko tej regulacji wskazuje się m.in.:
– brak możliwości złożenia wniosku o udzielenie zabezpieczenia dotyczącego alimentów czy kontaktów na czas trwania postępowania,
– wydłużenie czasu trwania postępowania w przypadku, gdy sprawca przemocy domowej nie został jeszcze skazany ani nie przedstawiono mu zarzutów,
– pogłębienie traumatycznych przeżyć dzieci związanych z rozstaniem rodziców w związku z wydłużeniem czasu trwania postępowania.
Wydłużenie czasu trwania spraw rozwodowych istotnie może prowadzić do eskalacji konfliktu pomiędzy rozwodzącymi się małżonkami, co oczywiście negatywnie wpłynęłoby na funkcjonowanie całej rodziny, w tym małoletnich dzieci stron. W założeniach MS projekt ten ma na celu uniknięcie pochopnych decyzji o rozwodzie i pojednanie małżonków, jednak prognozy Ministerstwa zdają się być zbyt optymistyczne – w zdecydowanej większości przypadków fakt złożenia pozwu rozwodowego stanowi efekt przemyślanej decyzji, zaś ewentualne pojednanie się małżonków w toku procesu wynika niemal zawsze z ich woli, a nie zachęt czy nacisków sądu. Wprowadzenie dodatkowej procedury raczej nie wpłynęłoby na zmniejszenie liczby rozwodów, a jedynie skutkowałoby przedłużeniem czasu trwania procesów i eskalacją konfliktu pomiędzy małżonkami.