Jak odzyskać pożyczone pieniądze?

Jedną z umów najczęściej spotykanych w życiu codziennym jest umowa pożyczki. Zgodnie z kodeksową definicją jest to umowa, w której dający pożyczkę zobowiązuje się przenieść na własność biorącego określoną ilość pieniędzy albo rzeczy oznaczonych tylko co do gatunku, a biorący zobowiązuje się zwrócić tę samą ilość pieniędzy albo tę samą ilość rzeczy tego samego gatunku i tej samej jakości. Wyjaśnić trzeba, że przez rzeczy oznaczone co do gatunku rozumieć należy przedmioty określone wyłącznie przez daną cechę rodzajową, zamienne – będzie to np. samochód czy telewizor. Przeciwieństwem rzeczy oznaczonych co do gatunku są rzeczy oznaczone co do tożsamości, czyli konkretnie oznaczone, niezastępowalne – w naszym przykładzie będzie to konkretny samochód o określonych numerach rejestracyjnych czy telewizor określonej marki stanowiący własność określonej osoby. 

W umowie pożyczki chodzi więc o to, że pożyczkodawca daje drugiej osobie oznaczoną kwotę pieniędzy albo rzeczy, a po upływie ustalonego czasu pożyczkobiorca musi zwrócić tę samą ilość pieniędzy lub rzeczy. Jeżeli jednak strony nie ustalą terminu zwrotu pożyczki, obowiązuje termin ustawowy, a pożyczkobiorca ma obowiązek zwrócić pożyczkę w ciągu sześciu tygodni po jej wypowiedzeniu przez pożyczkobiorcę. Umowa pożyczki może mieć charakter nieodpłatny albo odpłatny – strony mogą zastrzec w umowie np. wynagrodzenie za korzystanie z kapitału w postaci odsetek, jednakże nie mają takiego obowiązku.

Przy umowie pożyczki bardzo istotne znaczenie ma forma jej zawarcia. Gdy umowa ta zawarta jest pomiędzy dwiema osobami fizycznymi, a więc podmiotami nieprofesjonalnymi, umowa ta często przybiera formę ustną, a strony – ze względu na łączące ich zaufanie – rezygnują z zawarcia umowy w formie pisemnej. Może to wywołać jednak wiele problemów po stronie pożyczkodawcy w razie braku spłaty pożyczki i konieczności wniesienia sprawy do sądu. Zgodnie z przepisami, w przypadku gdy wartość umowy pożyczki jest wyższa niż 1000 zł konieczne jest zawarcie umowy w formie dokumentowej – czyli np. papierowej albo choćby mailowej czy SMSowej, o ile forma taka umożliwia ustalenie tożsamości osoby zawierającej umowę. 

Co jednak w przypadku, gdy pożyczyliśmy innej osobie kwotę wyższą niż 1000 zł, nie zawarliśmy umowy w formie dokumentowej, a pożyczkobiorca zwleka z płatnością? Czy jest sens dochodzić roszczenia przed sądem? 

Umowa zawarta bez zachowania tej formy nie jest wprawdzie nieważna, jednak przy dochodzeniu wynikających z niej roszczeń przed sądem powstają istotne ograniczenia dowodowe. W razie niezachowania zastrzeżonej formy nie jest dopuszczalny dowód z zeznań świadków lub z przesłuchania stron w celu ustalenia, czy doszło do zawarcia umowy. Innymi słowy, sąd nie będzie mógł nikogo przesłuchać na wykazanie tego faktu, co oznacza, że pożyczkodawca nie będzie w stanie wykazać, że umowa rzeczywiście została zawarta, a pieniądze pożyczone. Nawet gdyby przy zawieraniu umowy obecny był świadek, niczego to nie zmienia – i tak nie jest możliwe przeprowadzenie takiego dowodu. 

Z punktu widzenia pożyczkodawcy może się wydawać, że sytuacja jest beznadziejna, a pieniędzy nie uda się już odzyskać. Istnieje jednak pewna furtka, umożliwiająca przeprowadzenie przez sąd dowodu z przesłuchania stron lub zeznań świadków. Mimo niezachowania formy pisemnej, dokumentowej albo elektronicznej dowód z zeznań świadków lub z przesłuchania stron jest dopuszczalny w trzech sytuacjach: 1) jeżeli obie strony wyrażą na to zgodę, 2) gdy żąda tego konsument w sporze z przedsiębiorcą, 3) jeśli fakt dokonania czynności prawnej jest uprawdopodobniony za pomocą dokumentu

Najczęściej mamy do czynienia z trzecią z podanych sytuacji – pożyczkodawca może odzyskać pieniądze od nielojalnego kontrahenta, o ile dysponuje jakimkolwiek dokumentem (w tym w formie elektronicznej), z którego wynika prawdopodobieństwo zawarcia umowy. Przykładowo mogą być to nagrania dotyczące przygotowania do zawarcia umowy, SMS pożyczkobiorcy z prośbą o udzielenie pożyczki czy protokół innej sprawy sądowej, w której pożyczkobiorca przyznaje, że jest zobowiązany do zwrotu pieniędzy. Dzięki takiemu uprawdopodobnieniu, które nazywane jest często „początkiem dowodu”, pożyczkodawca ma możliwość złożenia przed sądem zeznań i potwierdzenia zawarcia ustnej umowy, a tym samym uzyskania korzystnego wyroku i odzyskania pożyczonych pieniędzy.

Szukaj