W poprzednich wpisach przedstawione zostały dwie drogi dziedziczenia: testamentowa oraz ustawowa. Omówiliśmy poszczególne rodzaje testamentów, a także kolejność dziedziczenia, gdy zmarły nie sporządził swojej ostatniej woli. Dziś przeanalizujemy zagadnienie nabycia spadku i zastanowimy się, co zrobić w sytuacji, gdy taki spadek zawiera długi.
Zacznijmy może od tego, że osoby dziedziczące po zmarłym nabywają spadek w momencie otwarcia spadku, czyli w chwili śmierci spadkodawcy. Już wtedy mamy zatem prawa do majątku zostawionego przez zmarłego. Aby jednak uregulować formalnie wszystkie kwestie związane z przejściem na nas poszczególnych praw majątkowych (co ma szczególne znaczenie przy takich prawach jak np. nieruchomości, czy dostęp do konta w banku), musimy przeprowadzić procedurę, w ramach której dojdzie do potwierdzenia faktu, że to właśnie my jesteśmy spadkobiercami. W polskim prawie przewidziano dwie ścieżki, którymi możemy to zrobić. Pierwsza to droga sądowa, w ramach której dochodzi do stwierdzenia nabycia spadku. Drugą opcją jest wizyta u notariusza, który sporządza poświadczenie dziedziczenia. Ścieżka notarialna jest wygodniejsza i znacznie szybsza, niestety nie zawsze można z niej skorzystać, gdyż wymagane jest tu zgodne działanie spadkobierców, więc w przypadku jakiegokolwiek sporu musimy iść do sądu. Zazwyczaj jako atut drogi sądowej przedstawiane są niższe koszty, jednak po zeszłorocznych podwyżkach opłat sądowych ten argument stracił nieco aktualność, gdyż obecnie obydwie ścieżki mają zbliżone koszty. A często nawet ta sądowa może okazać się droższa, gdyż w sytuacji sporu z innymi spadkobiercami nierzadko niezbędne będzie skorzystanie z pomocy radcy prawnego lub adwokata, by uniknąć negatywnych skutków nieznajomości przepisów.
Niezależnie jednak od tego, którą ścieżkę wybierzemy, w ramach każdej z nich składamy oświadczenie w sprawie przyjęcia spadku, a po przejściu danej procedury będziemy mieli dokument, dzięki któremu będziemy mogli w razie potrzeby wykazać, że jesteśmy spadkobiercami.
Co jednak w sytuacji, gdy spadek jest zadłużony i chcemy uniknąć konieczności regulowania długów? W polskim prawie przewidziano dwa sposoby przyjęcia spadku: prosty i z dobrodziejstwem inwentarza oraz trzecią opcję, czyli odrzucenie spadku. Na czym to polega? Jak wspomniałem wcześniej, spadkobiercami stajemy się już w momencie śmierci spadkodawcy. Od tej chwili mamy jednak jeszcze 6 miesięcy na podjęcie decyzji, czy chcemy ten spadek przyjąć czy odrzucić. Jeśli przegapimy ten termin, oznacza to, że z automatu przyjęliśmy spadek z tzw. dobrodziejstwem inwentarza, czyli że nasza odpowiedzialność za długi spadkowe jest ograniczona wartością spadku. Jeśli zatem zadłużenie będzie większe niż wartość spadku, to nie będziemy mieli obowiązku spłacania tej części długów, które wykraczają poza wartość spadku. Takie rozwiązanie wprowadzono do polskiego prawa spadkowego od 18 października 2015 roku, wcześniej brak oświadczenia w sprawie przyjęcia spadku w ciągu 6 miesięcy oznaczał bowiem przyjęcie spadku w sposób prosty, czyli bez żadnych ograniczeń odpowiedzialności za długi. Było to bardzo niebezpieczne i często niesprawiedliwe, szczególnie dla osób, które nagle dowiadywały się, że muszą spłacić ogromne zadłużenie po swoich zmarłych bliskich, mimo że wcześniej nie miały pojęcia o istnieniu takich długów. Dlatego też zmieniono ten przepis i teraz brak naszej reakcji w ustawowym terminie powoduje jedynie, że musimy spłacić długi do wysokości wartości spadku. Oczywiście wiąże się to wciąż z pewnymi niedogodnościami, takimi jak konieczność sporządzania inwentarza, dlatego jeśli wiemy, że spadek jest zadłużony i długi przewyższają jego wartość, a nie ma w nim żadnego przedmiotu, na którym szczególnie nam zależy (np. dom rodziny), to warto wtedy złożyć oświadczenie o odrzuceniu spadku. Można to zrobić przed sądem albo przed notariuszem (i tu również ta druga ścieżka jest znacznie szybsza). Po odrzuceniu spadku w świetle prawa jesteśmy traktowani tak, jakbyśmy nie dożyli otwarcia spadku. Rodzi to zatem również takie konsekwencje, że na nasze miejsce mogą wejść osoby, które są za nami w ustawowej kolejności dziedziczenia (którą opisywałem w poprzednim wpisie). Dlatego jeśli mamy dzieci, warto zadbać o to, by również one odrzuciły spadek zaraz po naszym oświadczeniu. W przypadku, gdy są one niepełnoletnie, musimy zrobić to za nich, uzyskując wcześniej zgodę sądu.
A co jeśli przegapimy ten termin 6 miesięcy? Wtedy jedyną szansą na uratowanie się przed długami spadkowymi jest uchylenie się od skutków prawnych oświadczenia, wskazując, że zostało złożone pod wpływem błędu lub groźby. Sąd rozpatrujący taką sprawę może jednak nie uznać naszych argumentów i niestety będziemy musieli spłacać zadłużenie, dlatego warto pilnować tego sześciomiesięcznego terminu na złożenie oświadczenia.