Celem instytucji przedawnienia roszczeń jest usunięcie stanu niepewności prawnej, gdy uprawniony przez długi czas nie wykonuje swoich uprawnień wobec dłużnika – a także zdyscyplinowanie wierzyciela, który powinien dochodzić roszczeń w niedługim czasie od jego wierzytelności. Czasami zdarza się jednak, że osoba uprawniona zwyczajnie nie ma możliwości dochodzenia roszczenia lub jest to znacznie utrudnione – w takich przypadkach może mieć miejsce zawieszenie biegu terminu przedawnienia.
Czym jest zawieszenie biegu terminu przedawnienia? Zawieszenie to polega na wstrzymaniu rozpoczęcia lub dalszego biegu tego terminu na czas występowania okoliczności utrudniających uprawnionemu dochodzenie roszczenia, a okresu trwania tych okoliczności nie uwzględnia się przy obliczaniu terminu. Po ustaniu przyczyn zawieszenia czas sprzed zawieszenia sumuje się z czasem po zawieszeniu – do przedawnienia dochodzi zatem dopiero wtedy, gdy łączny, zsumowany czas przekroczy wskazany w ustawie termin przedawnienia.
W Kodeksie cywilnym wskazano zamknięty katalog przypadków, gdy bieg przedawnienia nie rozpoczyna się, a rozpoczęty ulega zawieszeniu. Ma to miejsce w następujących sytuacjach:
– co do roszczeń, które przysługują dzieciom przeciwko rodzicom – przez czas trwania władzy rodzicielskiej;
– co do roszczeń, które przysługują osobom niemającym pełnej zdolności do czynności prawnych przeciwko osobom sprawującym opiekę lub kuratelę – przez czas sprawowania przez te osoby opieki lub kurateli;
– co do roszczeń, które przysługują jednemu z małżonków przeciwko drugiemu – przez czas trwania małżeństwa;
– co do wszelkich roszczeń, gdy z powodu siły wyższej uprawniony nie może ich dochodzić przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw danego rodzaju – przez czas trwania przeszkody.
Trzy pierwsze przypadki odnoszą się do kwestii rodzinnych i mają na celu ochronę interesów dzieci, osób niemających pełnej zdolności do czynności oraz małżonków. Zgodnie z przepisami zawieszenie obowiązuje przez cały czas trwania władzy rodzicielskiej, opieki lub kurateli albo przez czas trwania małżeństwa. Przepis ten ma zatem sprzyjać spokojnemu i niezakłóconemu funkcjonowaniu rodziny, które byłoby zakłócone w wypadku dochodzenia na drodze sądowej roszczeń, czemu z reguły towarzyszą spory i napięcia. Regulacja ta ma także służyć wzmocnieniu zgodnego współżycia członków rodzinny i pozwala uniknąć sporów sądowych. Przykładowo, bieg przedawnienia ulegnie zawieszeniu na czas trwania małżeństwa w przypadku roszczenia jednego małżonka przeciwko drugiemu o zadośćuczynienie w związku z pobiciem – wówczas przedawnienie rozpoczyna swój bieg dopiero wraz z uprawomocnieniem się wyroku rozwodowego.
Nieco więcej wątpliwości interpretacyjnych może przysporzyć ostatni przypadek zawieszenia biegu przedawnienia, czyli siła wyższa uniemożliwiająca dochodzenie roszczeń przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw. Za siłę wyższą uznaje się zdarzenie obiektywne, nadzwyczajne, przemożne (niedające się przezwyciężyć) i zewnętrzne, czyli katastrofy naturalne (powodzie, uderzenia pioruna, burze o nieprzeciętnej sile, śnieżyce), działania zbrojne, zamachy terrorystyczne czy akty władzy. Chodzi zatem o sytuacje, gdy zdarzenia te w bezpośredni sposób uniemożliwiają uprawnionemu dochodzenie roszczenia, np. odcinając go fizycznie od dostępu do sądu wskutek powodzi, ale mogą także pośrednio zamknąć mu faktycznie drogę do sądu, gdy w wyniku ich wystąpienia sąd przestaje całkowicie funkcjonować. Co ciekawe, w orzecznictwie dopuszcza się uznanie działania władzy publicznej, w szczególności przed 1989 r., za siłę wyższą; ustalenia takiego nie dokonuje się jednak automatycznie, lecz konieczne jest zbadanie sytuacji konkretnego powoda. Siłą wyższą nie jest natomiast np. brak wiedzy o przysługującym roszczeniu, osadzenie w zakładzie karnym, poważna choroba, wypadek drogowy, niedochodzenie roszczeń podyktowane obawą nieprzedłużenia umowy lub jej rozwiązania.
Jeszcze istotniejsze znaczenie w kontekście przedawnienia roszczeń ma przerwanie biegu przedawnienia – jego wystąpienie ma bowiem ogromny wpływ na dochodzenie roszczenia i może nawet uniemożliwiać uchylenie się od zaspokojenia roszczenia.
Na czym polega ta instytucja? W przeciwieństwie do zawieszenia, które tylko wstrzymuje bieg terminu przedawnienia, przerwanie powoduje, że biegnie on od nowa. Można więc powiedzieć, że dochodzi do swoistego restartu tego terminu, a czas, który wcześniej upłynął, zostaje skasowany i musimy liczyć termin od zera. Przerwanie biegu terminu przedawnienia ma swoje uzasadnienie w samej istocie instytucji przedawnienia, którą jest zmobilizowanie wierzyciela do podjęcia czynności w celu dochodzenia roszczeń od dłużnika. Jeśli bowiem wierzyciel pozostanie bierny i nie będzie próbował odzyskać należności, to po upływie terminów wskazanych w przepisach jego roszczenie się przedawni. Dlatego też podjęcie przez wierzyciela odpowiednich czynności w celu dochodzenia roszczeń powoduje, że ten termin przestaje płynąć.
W art. 123 Kodeksu cywilnego wskazano, jakie czynności wierzyciela powodują przerwanie biegu terminu przedawnienia. Bieg terminu przedawnienia przerywa się:
1) przez każdą czynność przed sądem lub innym organem powołanym do rozpoznawania spraw lub egzekwowania roszczeń danego rodzaju albo przed sądem polubownym, przedsięwziętą bezpośrednio w celu dochodzenia lub ustalenia albo zaspokojenia lub zabezpieczenia roszczenia;
2) przez uznanie roszczenia przez osobę, przeciwko której roszczenie przysługuje;
3) przez wszczęcie mediacji.
Pierwszy przypadek ma miejsce z reguły wtedy, gdy mamy jakąś wierzytelność, której nie możemy ściągnąć w sposób polubowny i jesteśmy zmuszeni iść do sądu. Prawidłowe złożenie pozwu powoduje, że bieg przedawnienia zostanie przerwany. Co istotne, przez cały czas trwania procesu przedawnienie nie będzie biegło na nowo. Ma to ogromne znaczenie w praktyce, gdyż niestety postępowania sądowe czasem trwają bardzo długo i wierzyciel nie ma na to większego wpływu. Byłoby to więc w sposób oczywisty niesprawiedliwe, gdyby ze względu na przewlekłość postępowania wierzytelność przedawniła się i tym samym utracilibyśmy prawo jej skutecznego dochodzenia. Zatem dopiero po zakończeniu procesu od nowa zaczyna się bieg terminu przedawnienia. Podkreślić również trzeba, że nie chodzi jedynie o postępowanie przed sądem – już po wydaniu orzeczenia kończącego sprawę bieg terminu przedawnienia przerywa bowiem wniosek o nadanie orzeczeniu klauzuli wykonalności czy złożenie wniosku egzekucyjnego. Warto przy tym pamiętać, że dla przerwania biegu przedawnienia musimy podjąć czynność przed właściwym organem, nie wystarczy np. samo przekazanie sprawy firmie windykacyjnej czy wysłanie wezwania do zapłaty.
Jeśli chodzi o drugą sytuację, czyli uznanie roszczenia przed dłużnika, to jej uzasadnieniem jest ochrona zaufania wierzyciela. Skoro bowiem dłużnik potwierdza swój dług i deklaruje jego spłatę, to wierzyciel z reguły wstrzymuje wtedy działania w celu zaspokojenia roszczenia, czekając na dobrowolną spłatę zadłużenia. Gdyby takie uznanie nie powodowało przerwania biegu przedawnienia, dłużnicy mogliby nadużywać tej instytucji, zwodząc wierzycieli deklaracjami późniejszej spłaty i czekając na przedawnienie roszczenia. Co istotne, takie uznanie musi mieć miejsce przed upływem okresu przedawnienia. Czyli jeśli np. dana wierzytelność przedawnia się po upływie 6 lat, a dłużnik uzna dług po pięciu latach od jego wymagalności, to bieg przedawnienia biegnie na nowo i od momentu uznania znów liczymy 6 lat. Warto zatem zadbać o to, by dłużnik, który prosi nas o późniejszą spłatę zadłużenia, zadeklarował nam, że uznaje istnienie długu.
Ostatni przypadek przerwania biegu przedawnienia, czyli wszczęcie mediacji, wymaga udziału obu stron. Nie wystarczy, że wierzyciel złoży wniosek o przeprowadzenie mediacji, niezbędna jest zgoda dłużnika na udział w procedurze mediacyjnej.
Przerwanie biegu przedawnienia to cenne narzędzie dla każdego wierzyciela, który ma problem z odzyskaniem należności od unikającego płatności dłużnika. Dlatego też często praktyką jest składanie do sądu pozwu o zapłatę tuż przed upływem terminu przedawnienia, wtedy bowiem dochodzi do przerwania jego biegu na czas procesu. I z drugiej strony, jeśli dłużnik chce uniknąć płatności, musi liczyć na to, że wierzyciel nie zdąży z pozwem, a także uważać na wszelkie deklaracje w sprawie uznania długu.